PODŁAŹNICZKA to swoisty słowiański pierwowzór choinki.
Taką świąteczną jedlinę ścinano w poranek wigilijny i biegiem przynoszono do domu, by gospodarz mógł uroczyście, a przy tym jak najszybciej, powiesić ją w izbie. Jak najszybciej, bo temu, który zrobił to jako pierwszy w wiosce, najszybciej wiosną wschodziło zboże.
Podłaźniczkę przywiązywano do belki stropowej. W zdecydowanej większości przypadków była to najczęściej gałąź sosny albo czubek jodły lub świerku. Czasem utykało się ją wokół okiennej framugi. Częściej jednak Podłaźniczkę zawieszało się u powały czubkiem w dół, tak żeby pień wskazywał niebo. Mocowało się ją na sznurze, który umożliwiał jej podnoszenie i opuszczanie.

Drzewko przyozdabiano na różne sposoby
Urzywano: orzechów, jabłek, ciastek i pierników, świec, kolorowych wstążek i wyrobów z bibuły.
Czego symbolem było takie drzewko?
Takie drzewko symbolizowało wieczne życie, jego szpilki chroniły przed piorunami, złymi duchami i chorobami. Do tego kolor zielony to kolor nadziei i życia.