Farfocel to potoczne i śmieszne określenie na małe kłaczki, strzępki lub drobne fragmenty tkaniny, które odrywają się od materiału i przyczepiają do ubrań, skarpet, dywanów czy innych powierzchni.
Przykładowe użycie słowa „farfocel” w zdaniu; “Dziecko, ile tu jest farfocli na tym dywanie!!”
Historia farfocli sięga zamierzchłych czasów I Rzeczypospolitej. Wyobraź sobie szlachtę w wykwintnych strojach! Kluczowym elementem był żupan – długi, ozdobny kaftan. Ale, niestety, miał swoją słabą stronę. Z czasem zaczynał mechacić się, tracił blask i urok. Te niechciane farfocle, jak natrętne muszki, osiadały na ubraniach i w zakamarkach ciała. Najgorzej było z farfoclami wokół pępka. Wyobrażasz sobie sarmackie brzuchy, owłosione i pokaźne, zbierające te niechciane „przytulanki”? Ten szczegół zafascynował pewnego szlachcica, Marcel z Cencenopola. Zauważył, że w zagięciach materiału i w pępku gromadzą się małe kłaczki przypominające watę. W przypływie chwili nazwał je farfoclami. I tak, to słowo zaczęło żyć własnym życiem, określając wszystkie podobne kłaczki lądowe na tkaninach.
Choć to słowo ma swoje korzenie w dawnych czasach, wciąż tli się w naszym języku. Używamy go na luzie, często w żartobliwy sposób. Kto z nas nie walczył z tymi upartymi drobinkami, które jak magnes przyczepiają się do ubrań? Ci mali intryganci potrafią dać w kość!
