
Dla większości nazwa może mówić niewiele, ale gwarantuję, że mieliście z nim do czynienia i to nie raz.
Czym jest łopian?
Łopian czai się przy drogach, pod płotem sąsiada, na ścieżce do lasu. Moim zdaniem to kulisty, haczykowaty podróżnik (albo podróżniczka oczywiście). Cierpliwie czeka, aż przejdziesz za blisko niego, ale spokojnie, łopian nie atakuje, chce tylko pozwiedzać. A że nie wszyscy pałają do niego wielką sympatią, to sam wprasza się na nieplanowane wycieczki pewnie przyczepiając się do twojej nogawki, rękawa, czy swetra (te ostatnie lubi najbardziej).
Odrzutek
Niektórzy powiedzą, że to uciążliwy chwast. Ale czy to jego wina, że świat traktuje go jako intruza? Według mnie to roślinny mistrz strategii. Zanim ktoś wpadł na pomysł wyprodukowania rzepu, łopian już od wieków miał gotowy patent na “przyczep się i leć”. To nie plagatior- to wynalazca!
Mistrz zabawy
A poza tym, nie ma co ukrywać, że łopian to jedna z lepszych zabaw przyrodniczych naszego dzieciństwa. Wewnętrzna satysfakcja, gdy udało ci się nim trafić w drugą osobę, a ona tego nie poczuła i szła dalej myśląc, że została zwycięzcą tej bitwy. Miny osób, które po x czasie zorientowały się, że to ty wygrałeś/aś tę batalię były (i dalej są) bezcenne.
Czego uczy nas łopian?
Podobno pomysł na rzepy velcro powstał dzięki obserwacji łopianu. Morał? Nawet najbardziej wkurzające rzeczy mogą być inspirujące.
Ps. Drugi morał: nie wszystko, co się do ciebie przyczepia powinno zostać z tobą na stałe.