Pewien region Polski może pochwalić się słownikiem tak nader dziwnym, że zabrakło by artykułów na tym portalu, aby opowiedzieć o wszystkich słowach, którymi się posługują jego mieszkańcy. Region, gdzie Polak spotkał się z Niemcem i Czechem na piwo, każdy wypił o trzy za dużo i stworzyli niepowtarzalną nić porozumienia. Witajcie na Górnym Śląsku, gdzie gwara śląska może się różnić w promieniu kilkunastu kilometrów, a i tak będzie jednoczyła wszystkich Ślązaków.
Na kształtowanie się ślůnski godki miały wpływ zapożyczenia z języków: polskiego, czeskiego, niemieckiego i słowackiego. Etnolekt śląski zawiera sporą liczbę słów odmiennych od ogólnopolskich, przez co osoba posługująca się standardową polszczyzną może mieć trudności ze zrozumieniem mówionego tekstu śląskiego.
Pomimo tego, że w każdej śląskiej rodzinie godo się trocha inaczej, to jest jedno słowo, które zna każdy Ślązak, i które prawdopodobnie nie występuje w żadnym innym języku. Przed państwem: ŁONACZYĆ.
Definicja? Trudna sprawa.
Znaczenie? To zależy.
Użycie? Uniwersalne.
Łonaczyć (albo onaczyć) to słowo, które nie ma ani jednego konkretnego zamiennika w języku polskim. W zależności od kontekstu może ono oznaczać zupełnie wszystko. Potrafi zastąpić każdy istniejący czasownik łączący się z rzeczownikiem. Ślązacy używają go najczęściej w sytuacji, kiedy szybko mówią – a to zdarza się bardzo często – zabraknie im słowa, mają je na końcu języka i wtedy ślina magicznie przynosi na język ŁONACZENIE.
Skąd to łonaczenie się w ogóle wzięło?
Najprawdopodobniej genezą słowa jest niemieckie słowa „anheften” oraz „anschließen” oznaczające przypinać, wpinać, przyłączać, dodawać. Idąc drogą dedukcji, jak w Niemczech coś się „anheftowało”, to w polskim się „łączyło”, a potem w śląskim – łonaczyło! Wraz z migracjami znaczeń i międzypokoleniowym freestylem językowym, łonaczyć rozrosło się w gwarze jak chleb w piecu z dobrej piekarni w Radzionkowie.
Łonaczyć to taki śląski odpowiednik „ogarniać” albo „tegować”. Czasowniki totalne, mające w sobie coś z działania jak i chaosu. Coś łonaczy, kiedy działa. Coś się złonaczyło, jak się popsuło. Nie ważne jak, po prostu się stało.
Jak na wcześniej wspomnianym przykładzie, łonaczyć nabiera dodatkowych znaczeń w momencie, gdy dodajemy do niego poszczególne przedrostki. Możemy zoś złonaczyć, rozłonaczyć, przełonaczyć, wyłonaczyć, nałonaczyć i tak dalej, i tak dalej…
Przykłady użycia:
- „Weź no załonacz światło, bo cima” – Włącz światło, bo jest ciemno
- „Musioł żech to złonaczyć z tym kablym” – Musiałem to połączyć z tym kablem
- „Jak żech do roboty jechoł, to mi się auspuf złonaczoł” – Kiedy jechałem do pracy, popsuła mi się rura wydechowa
- „Włonacz mi sa piyńć jajec” – Wbij mi tutaj pięć jajek
Dlaczego warto znać to słowo?
Bo kiedy nie wiesz, co powiedzieć, to zawsze możesz połonaczyć. Nieważne czy coś zrobiłeś, czy właśnie nie zrobiłeś, albo popsułeś, albo naprawiłeś. Ślązak i tak cię zrozumie. To znaczy – złonaczy.