„Papa”, ale nie do zobaczenia

Frazeologizm „papa” jest bardzo dobrze znany człowiekowi w dzisiejszych czasach, nie tylko jako symbol poufnego pożegnania, ale również określenie masy, którą może leżeć na twoim dachu

Rozglądając się dookoła nas, zwłaszcza przy starszych budynkach, możemy przy odrobinie szczęścia dostrzec dach pokryty czymś na wzór smoły lub masy asfaltowej, która pokrywa dach. Tą czarną masę właśnie nazywamy „papą”. W Polsce słowo „papa” nie tylko jest znane z masy, którą niegdyś pokrywano dachy, ale również można tak określić buzię – w sposób lekko wulgarny.

Według etymologii tego słowa, jest to zapożyczenie z języków tj.: francuski, włoski czy też niemiecki. Trudno określić dlaczego znalazło się ono w języku polskim jako określenie, nie tylko masy asfaltowej na dach, ale również jako buzi czy frazeologizmu używanego w bliskich relacjach na pożegnanie.

Dach tego domu jest pokryty papą!

Na samą myśl o tym papa mi się śmieje.

Rozglądając się jeszcze za różnymi znaczeniami tego słowa, natrafiłem na definicję słowa „papa”, jakoby tak określano naszych ojców. Jest to zapożyczenie z języka łacińskiego – papa – ojciec; biskup; papież. Z samego początku, gdy zacząłem przyglądać się temu słowu, nie sądziłem, że będzie ono aż tak bogate w różne znaczenia. Śmiesznym jest to, że „papa” „stoi” jednocześnie przy określeniu masy, którą człowiek pokrywa dach, jak i obok papieża, czy też buzi. Wieloznaczeniowość tego słowa jest wręcz niebywała i niewiarygodnie śmieszna.

Trudno stwierdzić, kiedy dokładnie słowo „papa” pojawiło się w języku polskim. Każde z określeń przypada na inne lata, być może inne wieki. Natrafiłem na źródło, które mówiło, że „papa” jako pokrycie dachu funkcjonuje już od prawie 200 lat. Możemy sobie jedynie dopowiadać lub głowić się non-stop, kiedy w Polsce to słowo powstało i jaką wtedy pełniło funkcje, co dokładnie ono wtedy oznaczało oraz kiedy zaczęło ono „ewoluować”?