Klopsztanga

Klopsztanga to nic innego jak trzepak do dywanów, ale w gwarze śląskiej. Dawniej był to nieodłączny element każdego podwórka, dzisiaj jednak zostały zastąpione przez m.in. odkurzacze.

Wygląd i zastosowanie

Ale jak wyglądała oraz jak działała taka klopsztanga? Była to wbita w ziemię konstrukcja, składająca się z kilku metalowych rur zespawanych ze sobą. Podczas domowych porządków, wynosiło się dywan na zewnątrz, przewieszało przez klopsztangę, a później energicznie uderzało się w niego kloprem (pl. trzepaczka do dywanów). Dźwięk ten niósł się przez całe podwórko, a jeśli działo się to na blokowisku, to echo pobliskich budynków roznosiło dźwięk jeszcze dalej. Najbardziej niezadowolone z tego powodu były dzieci. Ale dlaczego?

Klopsztanga, jako symbol dzieciństwa

Autor: Ignacy Płażewski

Przez brak placów zabaw, trzepaki były miejscem spotkań najmłodszych. Wspinanie się nawet na najwyższe szczeble, zwisanie do góry nogami oraz wszelkie inne występy akrobatyczne odbywały się właśnie przy pomocy klopsztangi. Co za tym idzie, pierwsze upadki, które przerażały starsze panie wyglądające przez okna. Krzyczały później, że nie wolno się tak wygłupiać, i że można złamać sobie kark. Ale żadne z dzieci nie zwracało uwagi na te ostrzeżenia. Bawili się dalej.

Współczesność

Teraz natomiast wszędzie buduje się, wcześniej wspomniane, place zabaw, które skutecznie wykluczyły klopsztangi z życia społecznego, a w ich pierwotnym zadaniu zastąpiły je odkurzacze i pralnie chemiczne. Warto też wspomnieć, iż same dywany często znikają już z polskich domów.

Dziedzictwo trzepaków/klopsztang

Trzepaki są częstym zjawiskiem zarówno w polskiej kinematografii (np. w serialu z lat 70-tych, „Czterdziestolatek”), jak i, co ciekawe, sztuce. Olga Prokop-Miśniakiewicz, prowadziła swego czasu projekt „Ochota na trzepaku”, w którym dokumentowała zdjęcia warszawskich trzepaków oraz prace artystyczne dokumentujące ten właśnie element kultury.